Od czasu do czasu w każdej branży potrzebna jest odmiana. Tysiące razy powielane schematy potrafią zanudzić na śmierć bardziej, niż obrady sejmu a czynność wykonywana po raz milionowy doprowadzi do rozpaczy w zasadzie każdego. Podobnie jest w branży eventów online. Choć w ostatnim czasie można uznać ją za nową i prężnie rozwijającą się dziedzinę biznesu, trzeba przyznać, że większość agencji eventowych zaczęła zjadać własny ogon. Dlatego każda z nich poszukuje innowacji. Jednym z hitów nowej fali wydarzeń organizowanych przez Internet jest tak zwana „Mission Competition” czyli współzawodnictwo w ramach integracji. Jak wygląda „Misja Konkurencja”? Dla kogo dedykowana jest ta forma team buildingu? O czym pamiętać i czego należy unikać?
Konkurencja nie śpi – bo jest zaintrygowana
Podczas tej imprezy Twoi pracownicy to rywale – choć w najbardziej pozytywnym i śmiesznym znaczeniu tego słowa. Oto bowiem zostaną podzieli na drużyny i będą mieć do wykonania niezwykle istotne zadania. Na przykład – będą musieli stworzyć mema na temat pracy, firmy albo swojego szefa (więc jeśli myślisz że masz do siebie dystans, to ta zabawa zweryfikuje twój pogląd), mogą także wspólnie rozwiązywać sudoku albo układać napis z przedmiotów które akurat leżą im pod ręką. Za swoje zadania będą punktowani a wyniki śledzić będzie można na tablicy, która będzie widoczne na ekranie komputera każdego uczestnika.
„Mission Competition” odbywa się wyłącznie na dedykowanej platformie dla uniknięcia wszelkiego rodzaju problemów technicznych. Każdy z uczestników ma interaktywny kontakt z „bazą” a także innymi uczestnikami. Zadania mogą być zespołowe – jak te powyżej, a także indywidualne. Zawodnicy mogą wspólnie odkryć, kto jest autorem tajemniczego pamiętnika, fragment którego otrzymał każdy z nich. Mogą także próbować rozszyfrować informację dźwiękową zawierającą numer telefonu, pod który trzeba się dodzwonić.
Plusy organizacji eventu
Ideą przyświecającą projektowi jest integracja online i wyjście naprzeciw oczekiwaniom firm, które chcą budować zespól – ale z oczywistych względów, są zmuszone robić to na odległość, za pośrednictwem łącza internetowego. Mimo faktu, że każdy z uczestników siedzi w domowych pieleszach, zabawa jest naprawdę przednia i prowokuje bardzo dobrą atmosferę i rywalizację w bardzo przyjaznym duchu. Budowanie zespołu odbywa się tu niejako samoistnie, a dodatkowo dzieje się to w sposób twórczy i kreatywny, a tego w czasach przebywania w domu całą dobę nasi współpracownicy będą bardzo potrzebować.
Ostrzegamy!
Zlecajmy ten projekt jedynie najlepszym agencjom eventowym, które mają doświadczenie w tego rodzaju wydarzeniach. Amatorszczyzna w organizacji „mission competition” może skończyć się źle na tysiąc różnych sposobów, a przede wszystkim doprowadzi do blamażu i bardzo poważnego rozczarowania naszych pracowników.